I w sam raz na minus siedemnaście, zapowiadane na dzisiejsza noc. Pierwsza taka mroźna noc w roku ma to być. Patent na kaszę mam od mamy. Niewiele znam takich prostych i dobrych, nie nudzących się nigdy potraw co kasza z warzywami. A najlepsze, że powstaje naprawdę szybko i nie może się nie udać.
Jedyne dwa składniki to kasza perłowa (ja użyłam grubej, ale może być drobna) i warzywa suszone. Nie wiem, co one takiego w sobie mają, ale w tym jednym przypadku przedkładam je ponad świeżą włoszczyznę. Mieszanka suszonych warzyw dostępna jest w każdym niemal większym sklepie i zawiera marchew, pietruszkę (korzeń i nać), seler, por, pasternak.
Jedyne dwa składniki to kasza perłowa (ja użyłam grubej, ale może być drobna) i warzywa suszone. Nie wiem, co one takiego w sobie mają, ale w tym jednym przypadku przedkładam je ponad świeżą włoszczyznę. Mieszanka suszonych warzyw dostępna jest w każdym niemal większym sklepie i zawiera marchew, pietruszkę (korzeń i nać), seler, por, pasternak.
Zgapiłam od mamy sposób na ugotowaną idealnie kaszę:
Do garnka wlewam oliwę na dno i podgrzewam. W tym czasie robię dwie rzeczy: wstawiam w czajniku wodę i dokładnie płuczę kaszę (na 2 osoby ok 1 kubka suchej kaszy) na sitku pod bieżącą wodą. Po chwili wrzucam kaszę do garnka i mieszam, żeby nieco się uprażyła na oliwie. Kiedy woda w czajniku się zagotuje, zalewam nią kaszę (ok 3-4 kubki wrzątku), dosypuję pół paczki suszonych warzyw, sól, pieprz i zakrywam garnek pokrywką. Na najmniejszym gazie gotuję ok. 15 minut mieszając raz po raz (w razie potrzeby dolewać wody), po czym odstawiam na chwilę pod przykryciem.
Ja lubię np. dość mono pieprzną kaszę, ale na pewno znajdziesz swój własny klucz smakowy.
Ania: Mniam, bardzo rozgrzewające jedzenie.
Krówka: muuuuu (twierdząco)
Ania: Mniam, bardzo rozgrzewające jedzenie.
Krówka: muuuuu (twierdząco)
Można jeść samą kaszę (mi np. nic więcej do szczęścia nie trzeba), albo dodawać ją do farszów, zawijać w tortillę, jeść z jarzynami, nadziewać nią paprykę... proste i bombowo dobre. mniam.
Nigdy nie przygotowywałam tak kaszy :O Zdecydowanie muszę skorzystać z przepisu na kaszę Twojej mamy ^^ Zwłaszcza,że ciągle mi zimno :(
OdpowiedzUsuńOui, dodam, że ten przepis (tzn podprażyć na oliwie i zalać wrzątkiem) sprawdza się też przy ryżu i zapewne też przy soczewicy, chociaż tego jeszcze nie sprawdzałam :-)
OdpowiedzUsuńA ciepło w brzuchu pojawia się błyskawicznie i zostaje na długo
kaszę uwielbiam. w zasadzie każdą. pomysł na dodanie do niej suszonych warzyw bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń