sobota, 19 marca 2011

Jaki cel ma Księżyc? Jak zatrzymać miłość? We are all made of stars...


Albert Camus napisał, że jedyną poważną kwestią jet to, czy się zabić, czy nie. Tom Robbins napisał, że jedynym poważnym pytaniem jest to, czy czas ma początek i koniec. Camus najwyraźniej wstał lewą nogą a Robbins zapomniał nastawić budzik. 

Jest tylko jedno poważne pytanie: JAK ZATRZYMAĆ MIŁOŚĆ?

Odpowiedz na nie, a powiem Ci, czy masz się zabić. 
Odpowiedz na nie, a rozwieję Twoje wątpliwości na temat początku i końca czasu.
Odpowiedz na nie, a zdradzę Ci, jaki jest cel Księżyca...

(Tom Robbins, "Martwa natura z dzięciołem")



Zamieszanie wokół Księżyca wynika z tego, że dzisiaj o 19.10 nie tylko pokaże swoją poranioną kraterami twarz w pełni (95% widoczności tarczy, o ile chmury nie ukradną mu przedstawienia), ale także będzie najbliżej Ziemi od dobrych kilku lat. Perygeum (przeciwieństwo apogeum) to najniższa wartość, jaką osiąga księżyc na nie całkiem symetrycznej orbicie okołoziemskiej. Niektórzy twierdzą, że ma to bezpośredni wpływ na życie ludzi, na ich działania, bo przyciąganie astralne na Ziemi osiąga w tym czasie... apogeum. Tom Robbins wykazywał delikatną obsesję na punkcie srebrnego globu i niemal w każdej swojej książce obarcza go odpowiedzialnością za najdziwniejsze koleje losu swoich bohaterów. W szczególności za miłość. Leigh-Cheri Furstenberg von Barcalona i Bernard Mickey Wrangle, zwany Dzięciołem - rudowłosa księżniczka i brodaty rozbójnik pod niebem Hawajów na przykład.

Ja sama nie umiem zrozumieć tego do końca. Nie potrafię też zaprzeczyć, ani oprzeć się wpływowi Księżyca, który ma w sobie coś magicznego, nieuchwytnego. Kto nie lubi księżycowych nocy? Rozgwieżdżonego nieba? I tu nie chodzi o tani romantyzm. Raczej o to, że takie okazje przypominają, jacy jesteśmy drobni w skali galaktyk i że jesteśmy tylko kawałkami kosmicznej materii. I zobacz: mnie i ciebie, ulepiły ręce czasu z tej samej energii, która pozwala gwiazdom świecić. Czy możesz więc sobie wyobrazić cokolwiek, co może nam rzucić pod nogi kłodę, której nie roznieślibyśmy w proch małym palcem? To jest najlepsze w byciu gwiezdnym pyłem.

Księżyc jest nie tylko potężny, ale też piękny, jak zauważyła dziś Ola. A ja się zastanawiam, jakie Pan Księżyc ma plany na wieczór, czy planuje się pokazać i siać ludziom zamęt w głowach?

Myśląc o tym i o setkach innych spraw, bliższych niż Księżyc, zrobiłam naleśniki, które przypominają trochę księżycowe tarcze (i, tak jak Księzyc, miały one "ciemną stronę", upsss...), czyli MOONCAKES. A przepis pochodzi od Moby'ego, który już bardzo zasłużonym weganinem jest i którego lubię za smutne piosenki i spokój. Chyba wszystkie są smutne. Naleśniki Moby'ego nie pomogły mu zatrzymać miłości, jak można się dowiedzieć z filmu z przepisem. Ale są smaczne. Ja dodałam zmielone muesli (z rodzynkami) zamiast otrębów i chyba były dzięki temu trochę słodsze. Polać syropem cukrowym/klonowym i posypać płatkami migdałów. Zajadać. Dzielić się.




To może wie ktoś, jak zatrzymać miłość?

Chętnie poznam sprawdzone sposoby, bo naleśniki to tylko wierzchołek góry lodowej


7 komentarzy:

  1. Miłuję księżyc całą sobą. Od kilkunastu dni czekam na to co się dziś zdarzy :) Teraz wisi duża kula nad morzem, taki żółty jakiś :) A co do tego, że podlegamy fazom ksieżyca nie mam wątplwości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj wieczorem oglądałam razem z moim Chłopakiem księzyc wyłaniający się spomiędzy szybko przesuwających się chmur i oboje stwierdziliśmy że jest jakiś inny - nie mieliśmy pojęcia o perygeum! dzięki :)
    mooncakesy urocze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się ten pomysł podoba.

    Ale niestety, też nie wiem, jak zatrzymać miłość.

    OdpowiedzUsuń
  4. W sumie najpierw trzeba ją mieć, żeby chcieć/móc zatrzymać przy sobie. I chyba trzeba improwizować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fakt, tylko szczera improwizacja czyni takie cuda.

    A Twoja chustka jest przepiękna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cytat z mojej ulubionej książki! (którą odkryła dla mnie Ewa)

    a przepis na to, jak zatrzymać miłość to... szczypta tajemnicy

    OdpowiedzUsuń
  7. To prawda. Kiedy umiera tajemnica, wszystko się kończy. Też znam "Martwą naturę" dzięki Ewce!! Musiałam się pilnować, żeby od razu całej nie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...