niedziela, 10 października 2010

PIKNIK W MIEŚCIE

 Świetny pomysł! Bo dlaczego największy plac w centrum poznania służy tylko do trawersowania na trasie do/z Starego Rynku, ewentualnie do/z ul Nowowiejskiego. Na ławkach ustawionych na jego obrzeżach można siedzieć i patrzeć na deskorolkarzy, kolorowo ubrane dzieciaki na małych rowerkach... A ten plac znajduje się w sercu miasta i ma o wiele większy potencjał - tam powinno być więcej życia!

Przemiły to był pomysł z piknikiem na placu I bardzo trafiony. Bo może to już jeden z ostatnich tak pięknych, ciepłych dni jesiennych? Wesoło jest siedzieć na kocu i zajadać z miłymi przyjacioły...ot, choćby i  humus, patrzeć na rozbawionych ludzi i cieszyć się ciepłem słońca wsiąkającego w plecy przez niezbyt grubą kurtkę...






W dużym skrócie (ale wyczerpująco) rzecz ujmując, humus to jedna z najlepszych rzeczy na świecie. Potwierdzają to liczne przypadki kolejnych nowo zapoznanych z nim osób... Jak dla mnie - naprawdę nie wiele potraw (w tym także bardziej wyrafinowanych, droższych, wykwintnych itd.) może się równać z tą prostą pastą.

Prostą tak bardzo, że aż dziw. Robię humus w najzwyczajniejszym wydaniu: z ciecierzycy z puszce (chociaż, jeśli masz cierpliwość, to wchodzi w grę gotowanie suszonych nasion do miękkości), którą rozdrabniam na zupełnie gładką masę z 1-2 ząbkami czosnku, kilkoma łyżkami oliwy i pasty sezamowej (tahini). Gotowy humus najlepiej smakuje mi po tym, jak spędzi trochę czasu w lodówce. Potem polewam go oliwą, posypuję pietruszkąi zajadam zpieszywem albo warzywami. Delicje. Dużo białka. Doskonały na piknik. Podzielny. Zdrowy. Wymieniać dalej, czy już jesteś w drodze po puszkę ciecierzycy???

No, ja myślę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...