To jeszcze nie sezon na maliny, ale na słodkie pyszności zawsze. Druga odsłona czekoladowych i czekoladkowych przymiarek wypadła całkiem miło. Malinowe serce we wnętrzu białej czekolady. I wygląda i smakuje dobrze. Ale, jak już wspominałam, na uwiecznienie procesu produkcyjnego trzeba będzie poczekać. Technika jest zawsze taka sama - roztopiona czekoladę lub polewę wylewa się do foremek tak, żeby pokryć dno i ścianki; po chwili spędzonej w lodówce, wypełnia się zagłębienia w korpusach nadzieniem i pokrywa warstwą czekolady, zamykającą całość od góry (czyli od dołu); potem do lodówki. A potem mniam! Albo do pudełka. Hand-made bombonierka ucieszy każdego.
O nie! Udaje mi sie ostatnio nie jeść słodyczy ale przy takich pralinach na pewno bym zmiękła, bo jakoś wciąż nie umiem się oprzeć połączeniu malin i białej czekolady :)
OdpowiedzUsuńO, tak! Wiosna przyszła, to się ruszymy do parku, a małych radości nie będziemy odmawiać.
OdpowiedzUsuńnapisałaś świete bym rzekla rzeczy u mnie w komentarzu:) całą prawdę, która była potrzebna by to podsumować;)))))
OdpowiedzUsuńte slodkości wygladaja cudownie az sie nie chce wierzyc ze to domowej roboty! masz talent:)
Coraz więcej domowych czekoladek na wege blogach, chyba czas się zaopatrzyć w foremki :-)
OdpowiedzUsuńTylko wtedy mój Mąż będzie mnie męczył ;-)
Gdybym tylko miała pod ręką białą wegańską czekoladę i świeże maliny... O losie jak się napaliłam na te czekoladki, chyba zaraz umrę!!!
OdpowiedzUsuńA A A A A A ! No i muszę zakupić formy do pralinko- czekoladek... Również się napaliłam :P
OdpowiedzUsuńja mialam kupną konfiturę i białą polewę do ciast o roślinnym składzie. Spisałam je na straty (że niby nie prawdziwe maliny i nie prawdziwa czekolada), ale - o, losie - bardzo się pomyliłam i mam świadków na to, że były superowe.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie hand made czekoladki. Mam zamiar robić też czekoladę w tabliczkach, ale za Chiny nie mogę znaleźć odpowiedniej formy. Widziałaś może gdzieś taką (internet, sklep stacjonarny)?
OdpowiedzUsuńwidziałam, ale nie pamiętam gdzie. Jak mi wpadnie w oko, to Ci wrzucę.
OdpowiedzUsuńProsze, powiedz jaka firma ma wegańską białą polewę. Szukałam, i kaza ma mleko w składzie. Proszę :)
OdpowiedzUsuńKurdę, nawet nie zapamiętałam. W markecie kupiona, dość dawno w Piotrze i Pawle (jak kto z Poznania, to w tym PiP w Starym Browarze na dole) - nie pamiętam - opakowanie było bardzo jasne, prawie białe a literki kolorowe i na środku nie babka, czy jakieś tam inne ciasto, tylko miseczka z tą polewą.
OdpowiedzUsuńPostaram się jeszcze tam zajrzeć, może będzie, to doniosę jak się nazywa.