Pierwszy dzień jesieni pachnie sezamem. Prażyłam dzisiaj spora ilość, początkowo, żeby zrobić gomasio. A potem - jak się okazało - jeszcze winnym celu. Kiedy po uprażeniu przesypałam sezam do miski i zanurzyłam palce w ciepłych jeszcze, złotych ziarnach, wyobraziłam sobie, że lato się wcale nie skończyło, że jestem na plaży, a moim jedynym zajęciem jest przesypywanie czasu w klepsydrze dłoni.
A tu - nie da się ukryć - z drzewa spadł liść w barwach słonecznej wyspy.
Moją propozycją na to popołudnie jest pasta sojowo-sezamowa. Dobra do chleba, placków pszennych albo jako przekąska. Nadałam jej formę kulek, która ma wysokie walory estetyczne - tak podana pasta wygląda o wiele bardziej elegancko, niż po prostu włożona do salaterki. Szczególnie dobrze sprawdzi się jako jedzenie imprezowe/piknikowe, jeśli kulki umieści się w rożkach z tortilli.
Składniki (ok. 10 porcji = kulek mieszczących się w dłoni):
- 1 kubek ziaren soi
- 5 łyzek oliwy/oleju sezamowego
- 1 ząbek czosnku
- kilka łyżek siekanej natki pietruszki lub innych ziół
- 1-2 łyżki octu winnego jabłkowego (jak kto lubi)
- sól, pieprz w ilości, jaka Ci odpowiada
- ok. 10 łyżek ziaren sezamu
Przygotowanie:
Soję ugotować do miękkości w osolonej wodzie, najlepiej wcześniej, np. poprzedniego dnia. Ugotowane i wystudzone ziarna po prostu rozdrabnia się blenderem z pozostałymi składnikami, oprócz sezamu. Pasta powinna być bardzo gęsta , żeby uformowane z niej kule zachowywały kształt. Sezam trzeba prażyć na suchej patelni, aż będzie złocisty. Kiedy trochę ostygnie (uwaga, sezam ma nasiona oleiste i dlatego dość długo pozostaje gorący!), używamy go do obtaczania kulek, uturlanych z pasty sojowej.
Naprawdę, bardzo smakowite. Polecam szczerze!
nice ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne Ci wyszły te kuleczki :D
OdpowiedzUsuńBardzo estetyczne!
OdpowiedzUsuńkurde, chyba soja mi się skończyła;-/
OdpowiedzUsuńdodam tylko na marginesie, że dzisiaj, po nocy spędzonej w lodówce, nadal są pyszne. Z czosnkowym sosem - miodzio.
OdpowiedzUsuńczad! no i z taką kulką bym chętnie też poleżała na piasku ;)
OdpowiedzUsuńZ jakiej książki pochodzi cytat zawarty w tytule?
OdpowiedzUsuńI pytanie dotyczące powyższych kulek - lepsze są na ciepło czy na zimno?
Cytat pochodzi z "Wyspy" Eustachego Rylskiego.
OdpowiedzUsuńA kuli są najlepsze chyba jak są letnie, czyli takie ostudzone, ale nie całkiem zimne :)