piątek, 23 września 2011

"Potem leżeli oboje na piasku, dotykając się ramionami"

Pierwszy dzień jesieni pachnie sezamem. Prażyłam dzisiaj spora ilość, początkowo, żeby zrobić gomasio. A potem - jak się okazało - jeszcze winnym celu. Kiedy po uprażeniu przesypałam sezam do miski i zanurzyłam palce w ciepłych jeszcze, złotych ziarnach, wyobraziłam sobie, że lato się wcale nie skończyło, że jestem na plaży, a moim jedynym zajęciem jest przesypywanie czasu w klepsydrze dłoni.

A tu - nie da się ukryć - z drzewa spadł liść w barwach słonecznej wyspy. 

Moją propozycją na to popołudnie jest pasta sojowo-sezamowa. Dobra do chleba, placków pszennych albo jako przekąska. Nadałam jej formę kulek, która ma wysokie walory estetyczne - tak podana pasta wygląda o wiele bardziej elegancko, niż po prostu włożona do salaterki. Szczególnie dobrze sprawdzi się jako jedzenie imprezowe/piknikowe, jeśli kulki umieści się w rożkach z tortilli.

Składniki (ok. 10 porcji = kulek mieszczących się w dłoni):
  • 1 kubek ziaren soi
  • 5 łyzek oliwy/oleju sezamowego
  • 1 ząbek czosnku
  • kilka łyżek siekanej natki pietruszki lub innych ziół
  • 1-2 łyżki octu winnego jabłkowego (jak kto lubi)
  • sól, pieprz w ilości, jaka Ci odpowiada
  • ok. 10 łyżek ziaren sezamu

Przygotowanie:

Soję ugotować do miękkości w osolonej wodzie, najlepiej wcześniej, np. poprzedniego dnia. Ugotowane i wystudzone ziarna po prostu rozdrabnia się blenderem z pozostałymi składnikami, oprócz sezamu. Pasta powinna być bardzo gęsta , żeby uformowane z niej kule zachowywały kształt. Sezam trzeba prażyć na suchej patelni, aż będzie złocisty. Kiedy trochę ostygnie (uwaga, sezam ma nasiona oleiste i dlatego dość długo pozostaje gorący!), używamy go do obtaczania kulek, uturlanych z pasty sojowej.

Naprawdę, bardzo smakowite. Polecam szczerze!






8 komentarzy:

  1. Śliczne Ci wyszły te kuleczki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. kurde, chyba soja mi się skończyła;-/

    OdpowiedzUsuń
  3. dodam tylko na marginesie, że dzisiaj, po nocy spędzonej w lodówce, nadal są pyszne. Z czosnkowym sosem - miodzio.

    OdpowiedzUsuń
  4. czad! no i z taką kulką bym chętnie też poleżała na piasku ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z jakiej książki pochodzi cytat zawarty w tytule?
    I pytanie dotyczące powyższych kulek - lepsze są na ciepło czy na zimno?

    OdpowiedzUsuń
  6. Cytat pochodzi z "Wyspy" Eustachego Rylskiego.
    A kuli są najlepsze chyba jak są letnie, czyli takie ostudzone, ale nie całkiem zimne :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...