Najjaśniejszym akcentem wieczoru było dziś wspaniałe "Osiem i pół" (reż. F.Fellini, 1963)
Niestety, podczas kiedy oczom wystarczy nasycić się uroda kadrów i wspaniałością gry aktorskiej, żołądkowi trzeba czegoś konkretnego. Nie zaraz wielkiego, czy wystawnego, ale kiedy wieczorową porą głód zajrzy do żołądka... miłe, szybkie zakąski są jak najbardziej na miejscu.
Pokrojone w plastry MAŁE bakłażany posoliłam i odstawiłam aż puściły sok. Potem odsączyłam serwetką, obtoczyłam w mące z cieciorki (znany hit). Po usmażeniu na oliwie (ostrożnie - piją!!) umieściłam na każdym plastrze bakłażana plasterek białego tofu i kropkę czerwonego sosu pomidorowego.
Tadaaaaaam!!
Jak Ci się podobają moje japońskie nasubi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz