Takie o ciasto, czyli jak elementarz wegańskich wypieków wzięłam na warsztat. Można je przysposobić na potrzeby świąteczne, albo wręcz przeciwnie - zrobić z niego powszednią bułę śniadaniowo - kawową.
* 0,25 szklanki oleju
* 0,5 szklanki cukru
* 1 łyżeczka soli
* zastępnik 1 jajka.
* 1 cukier waniliowy
* 1,5 szklanki mąki
* 1 łyżeczka pr.do pieczenia
* 0,5 łyżeczki sody
* 0,5 szkl. kruszonej czekolady
* garść siekanych orzechów
* cynamon itp
Z bananami robię taki numer: wkładam do zamrażarki. Po rozmrożeniu są dojrzałe i słodkie. Robię tak z 3 bananami. Jeden zostaje do dekoracji.
Banany rozdrabniam widelcem i miksuję na gładką masę z olejem, cukrem i cukrem waniliowym. Później dodaję sól i przygotowany wcześniej zastępnik jajka (warto się zaopatrzyć, jedno opakowanie wystarcza na długo). do dobrze wymieszanej masy przesiewam partiami mąkę, wymieszaną z przyprawami, proszkiem do pieczenia i sodą (moja babcia mówiła, że mąkę trzeba do ciasta ZAWSZE przesiewać, żeby ładniej się mieszała a ciasto było pulchniejsze). W międzyczasie dodaję po trochu pokruszoną czekoladę i orzechy.
Ciasto można wylać do foremek, albo do tortownicy. Piecze się w 200 stopniach, 40-45 minut. Na ostatnie 15 minut włączam termoobieg.
Wyszło trochę niskie, zazwyczaj ładniej rośnie.
hmm a gdzie "A"?;) to byłby świetny pomysł zrobić alfabet wegan wypieków :D może takie postanowienie noworoczne?;)
OdpowiedzUsuń"A" było kiedy pomyślałam: "Aaaaaaaa, nie umiem upiec ciacha!"
OdpowiedzUsuń